Warren Buffett amerykański inwestor giełdowy, przedsiębiorca i filantrop mawia, że „do­piero pod­czas odpływu oka­zuje się, kto pływał nago”. Na pozór dobre decyzje, które zostały przez nas wcześniej podjęte po jakimś czasie wcale tak dobre się nie wydają. Często dopiero po upływie jakiegoś czasu, jesteśmy w stanie trzeźwo ocenić sytuację, w której przyszło się nam znaleźć. Stwierdzenie to jest również adekwatne do zawierania umów leasingowych. Dziś skupię się na tym, jakie zasadnicze błędy możemy popełnić przy leasingu pojazdów. Zainteresowany? Zapraszam!

Czy faktycznie przedmiot ten jest mi niezbędny do prowadzenia działalności gospodarczej?

Drogi przedsiębiorco zanim zabierzesz się za wybór odpowiedniej firmy leasingowej, która sfinansuje zakup wybranego przez Ciebie przedmiotu, zastanów się czy owy przedmiot jest Ci faktycznie aż tak niezbędny do prowadzenia biznesu czy stanowi po prostu Twoją fanaberię. Zaraz, zaraz! Grzesiek, ale czy Ty przypadkiem nie za bardzo demonizujesz? Dlaczego nie przyjmujesz postawy proaktywnej i pro sprzedażowej? Gdzie twój entuzjazm?

Osobiście wychodzę z założenia, że nie każda firma musi posiadać leasing. Bardzo często spotykam się ze świeżo upieczonymi przedsiębiorcami, którzy zaraz po założeniu działalności szukają koniecznie nowego auta i to zazwyczaj marki premium. Nieważne, że auto to zasadniczo nie jest mu niezbędne do działania, bo działa w branży IT i wszelkiego rodzaju zlecenia realizuje zdalnie. Wedle mnie nie jest to zbyt odpowiedzialne zachowanie. Zupełnie inaczej sytuacja wyglądałaby u kuriera, któremu auto dostawcze niezbędne jest do przewozu przesyłek lub chociażby taksówkarza, który potrzebuje auto do przewozu osób.  Przedmiot, który chcesz sfinansować leasingiem wedle mnie powinien być niezbędny lub bardzo potrzebny do firmy lub jej rozwoju. Zastanów się nad tym elementem zawczasu.

Samochód nowy czy używany?

Jeśli już przebrniesz przez pierwszy punkt i uznasz, że jednak warto wejść w inwestycję w postaci leasingu warto przemyśleć czy potrzebujesz przedmiotu nowego czy używanego. I żeby była jasność, nie mam nic przeciwko nowym samochodom, ani używanym. Z pewnością te pierwsze będą zdecydowanie droższe od tych z rynku wtórnego. Nowe rzecz jasna będą objęte gwarancją producenta. Wcześniej wspomniany  kurier może kupić auto dostawcze prosto z salonu za 100 000 zł netto lub analogiczne używane, kilkuletnie powiedzmy za połowę tej kwoty. Twój wybór będzie miał bezpośrednie przełożenie na wysokość rat leasingowych, ale o tym nieco później. Myślę, że jedno i drugie auto doskonale może sobie poradzić z codziennym transportem przesyłek. Zastanów się również czy jest Ci niezbędny prestiż posiadania przedmiotu nowego i czy będzie Cię stać, żeby za to odpowiednio więcej zapłacić.

Zły wybór dostawcy auta

Niestety (albo stety) to na Tobie drogi kliencie ciąży wybór przedmiotu finansowania (o tym było nieco wyżej) jak i dostawcy tego przedmiotu. Żaden leasingodawca nie zmusi Cię do wyboru takiego a nie innego punktu, w którym nabędziesz auto. Co prawda może zachęcać, ale przymusić Cię nie może. W przypadku, kiedy zdecydujesz się na sfinansowanie leasingiem nowego pojazdu to raczej większych problemów z dealerem, jak i samym samochodem nie powinieneś mieć. Dealerzy przecież tak szybko z rynku nie znikają, a nawet, jeśli będziesz miał pecha obsługą Twojego auta zajmie się kto inny. Sam przedmiot objęty jest również gwarancją producenta, co eliminuje wszelkiego rodzaju nieprzewidziane sytuacje.

Nieco inaczej sytuacja ma się w przypadku zakupu auta używanego. To niestety na Twoich barkach spoczywać będzie odpowiedni wybór sprzedawcy oraz zweryfikowanie stanu technicznego auta. Warto mieć na uwadze, że ewentualne wady przedmioty leasingu będziemy ewentualnie zgłaszać do dostawcy, a nie firmy leasingowej. Poniekąd finansujący, co prawda dokona wstępnej weryfikacji samego przedmiotu (czy jego wartość nie odbiega od cen rynkowych) oraz dostawcy (jeśli jego historia będzie budziła wątpliwości transakcja może nie dojść do skutku), ale raczej nie sprawdzi czy przedmiot nie był powypadkowy. Zwracajmy też uwagę na gwarancje oferowane przez sprzedawców aut używanych – tu sugeruję dokładnie wczytać się w Ogólne Warunki Umowy i sprawdzić, jakie są warunki udzielonej ochrony.

Reasumując – wybierajmy sprawdzone punkty sprzedaży, które cieszą się dobrą renomą na lokalnym rynku. Tym sposobem zaoszczędzimy sobie mnóstwo niepotrzebnych nerwów i stresów.

 Pośpiech

Stare porzekadło brzmi, że pośpiech nie jest najlepszym doradcą. Dokładnie tak samo jest w przypadku leasingu. Owszem sam proces wyleasingowania auta nie należy do zbyt skomplikowanych i trwa relatywnie krótko, ale wedle mnie warto byłoby się do niego wstępnie przygotować. Zanim, więc zabierzesz się za wybór swoich wymarzonych czterech kółek zrób rekonesans na rynku i zorientuj się, jakie przyjdzie Ci spełnić wymogi formalne. Zgromadzenie odpowiednich dokumentów może przecież Ci pochłonąć trochę czasu. Będąc odpowiednio przygotowanym proces przebiega zdecydowanie szybciej.

Można nawet pokusić się o przeprocesowanie wniosku na podstawie “wirtualnego” auta u tych leasingodawców, którzy nie wymagają wyceny rzeczoznawcy. Dla przykładu, jeśli interesuje Cię dwuletni SUV w cenie powiedzmy do 100 000 zł – wybierasz takie auto u lokalnego dostawcy, prosisz go o przesłanie stosownych dokumentów do auta i składasz wniosek u wybranego leasingodawcy. Jeśli uzyskasz decyzję pozytywną to wiesz, że możesz bezproblemowo wymienić pojazd na inny (w obrębie tego samego lub podobnego budżetu oraz w obrębie tego samego leasingodawcy rzecz jasna). 

Zły wybór formy finansowania

Dochodzimy do kolejnego niezwykle ważnego elementu, jakim jest wybór odpowiedniej formy finansowania. Do dyspozycji mamy przecież:

Poniekąd wybór odpowiedniej formy finansowania będzie uzależniony od tego na podstawie, jakiego dokumentu będzie sprzedawane auto. Dla leasingu operacyjnego najodpowiedniejszą opcją będzie pełna faktura vat 23%, dla finansowego i pożyczki faktura vat-marża. Jeśli więc zależy Ci na leasingu operacyjnym szukaj aut na pełnym VAT. Niestety jest ich zdecydowanie mniej na rynku niż pozostałych pojazdów (zwłaszcza na rynku wtórnym).

Podsumowując warto dogłębniej przeanalizować sprawę i dostosować produkt do formy prowadzonej działalności gospodarczej, formy opodatkowania, czy jesteśmy czynnym płatnikiem podatku VAT, w jaki sposób będziemy korzystać z pojazdu (tylko do celów służbowych czy też w cyklu mieszanym), jakie przebiegi przewidujemy w trakcie trwania umowy czy co planujemy zrobić z autem po zakończonej umowie. Dobry doradca leasingowy powinien Cię płynnie przeprowadzić przez ten proces i dobrać finansowanie idealnie dopasowane do Twoich potrzeb.

Jaką wysokość raty przyjąć?

Pośrednio wątek ten łączy się z podpunktem czy wybrać auto nowe czy używane. Wartość samego przedmiotu finansowania będzie się przecież bezpośrednio przekładała na wysokość miesięcznego zobowiązania. Uważam, że wysokość raty nie powinna być zbyt obciążająca dla przedsiębiorcy. Warto żeby Twoje zobowiązanie było adekwatne do osiąganych wyników finansowych. Wedle mnie wysokość raty leasingowej nie powinna przekraczać więcej jak 1/3 przychodu.

Wszyscy wiemy, że prowadzenie biznesu nie należy do najłatwiejszych i jest obarczone sporymi wydatkami. Na dodatek obecna sytuacja ekonomiczna w Polsce nie jest zachęcająca do dokonywania inwestycji (wysoka inflacja, rosnące ceny paliw, wysokie stopy procentowe itp.). Jeśli rata leasingowa będzie zbyt obciążająca może stanowić kulę u nogi, którą niestety przyjdzie Ci ciągnąć za sobą. Zostaw, więc sobie bufor bezpieczeństwa i nie zaciągaj zobowiązań pod korek – zwłaszcza w okresie stale rosnących stóp procentowych. Owszem raz zawarta umowę można jeszcze modyfikować w trakcie (aneks), ale proces ten obarczony jest opłatami dodatkowymi. Więcej na temat tego co możesz zrobić w momencie kiedy przestanie Cię stać na spłatę leasingu, możesz przeczytać tutaj.

Porównywanie ofert leasingowych tylko na podstawie sumy opłat

Zdecydowana większość klientów bada atrakcyjność oferty leasingowej tylko i wyłącznie na podstawie sumy opłat leasingowych. Niestety takie działanie naraża nas na spore straty. Firmy leasingowe prześcigają się, bowiem w tym, żeby ich oferty na pierwszy rzut oka były atrakcyjne. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu spotkać można było oferty leasingu rzędu 101% – 103%. Pamiętajmy jednak, że nie tylko procenty są najważniejsze. Raz, że firmy leasingowe (choć zauważam, że w tej materii jest coraz lepiej) w różny sposób mogą liczyć sumę opłat np. bez uwzględnienia wartości wykupu.. Jeśli chciałbyś sprawdzić czy Twoja oferta jest dobrze skalkulowana skorzystaj z mojego Kalkulatora Excel – Suma opłat leasingowych. A dwa – przerzucają koszty obsługi w elementy, które nie są widoczne na etapie ofertowania. Mam tutaj na myśli opłaty dodatkowe, które zawarte są w Tabeli Opłat i Prowizji lub w zryczałtowanej rocznej opłacie administracyjnej.

Atrakcyjność oferty będzie, więc wypadkową sumy opłat leasingowych i dodatkowych kosztów, za które przyjdzie Ci zapłacić w trakcie trwania umowy. 

Brak negocjacji oferty samego leasingu jak i produktów dodatkowych

Pamiętajmy, że zawsze możemy próbować negocjować warunki samego leasingu jak i produktów dodatkowych. Co prawda nie zawsze uda się nam urwać coś na samej ofercie – niemniej warto próbować. Zachęcam do porównywania ofert i etycznego negocjowania warunków. Szanujmy jednak czas i zaangażowanie samych doradców i nie traktujmy ich pracy, jako narzędzie do tego żeby odchudzić swoja ofertę – niestety jest to nagminne.

Ponadto porównajmy sobie koszty ubezpieczenia komunikacyjnego czy ubezpieczenia GAP. Z pewnością pierwszy element można negocjować z leasingodawcą. Warto sprawdzić, jaka będzie wysokość składki na wolnym rynku i odnieść ją do polisy leasingodawcy. Pamiętajmy, że przy ubezpieczeniu komunikacyjnym nie jest najważniejsza sama cena ubezpieczenia a jego zakres. Zapoznaj się również z innym moim artykułem – Jak zaoszczędzić na kontynuacji ubezpieczenia w leasingu.

Każdorazowo przy negocjowaniu produktów dodatkowych w leasingu weź pod uwagę dodatkowe koszty, które przyjdzie Ci pokryć w związku z wyborem ubezpieczyciela zewnętrznego. Warto sprawdzić Tabelę Opłat i Prowizji / Tabelę Opłat Dodatkowych i przekalkulować czy taka operacja w ogólnym rozrachunku będzie się nam kalkulować.

Z ubezpieczeniem GAP nie będzie już tak łatwo – tu możliwości negocjacyjne są praktycznie wyłączone. Dobre ubezpieczenie GAP można również zakupić poza leasingiem na własną rękę, oszczędzając na tym elemencie sporą sumkę. Dzięki mojemu blogowi jesteś w stanie zakupić taką polisę GAP taniej niż w leasingu i to w dodatku z 10% zniżką.

Kup gap na własną rękę z 10% rabatem od Leasing bez tajemnic

Niezapoznanie się z dokumentacją leasingową

Kolejnym kolosalnym błędem, jaki możesz popełnić to brak zapoznania się z dokumentacją leasingową przed jej podpisaniem. Jako klient powinieneś mieć czas na lekturę wszystkich dokumentów, które wchodzą w skład umowy leasingu. Owszem możesz ufać swojemu doradcy, ale zweryfikowanie zapisów w umowie powinno leżeć w Twojej gestii.

Przede wszystkim powinniśmy zapoznać się z samą umową leasingu (zweryfikować poprawność parametrów finansowania – czy są zgodne z wcześniej przedstawioną ofertą leasingu), Ogólnymi Warunkami Umowy Leasingowej, Tabelą Opłat i Prowizji lub Tabelą Opłat dodatkowych (w przypadku opłaty administracyjnej) jak i z pozostałymi dokumentami. Dobry doradca powinien wysłać Ci takie dokumenty i dać Ci odpowiednio dużo czasu na ich przeanalizowanie. Jeśli będzie naciskał na szybkie sfinalizowanie transakcji powinna zapalić Ci się czerwona lampka.

Podpisanie protokołu zdawczo – odbiorczego przed odbiorem pojazdu

Dość często zdarza się, że już na etapie podpisywanie umowy leasingu Twój doradca (zapewne z kwestii związanych z oszczędnością czasu i wygodą – brak konieczności ponownego spotkania z klientem) będzie proponował podpisanie protokołów potwierdzających odbiór pojazdu od dostawcy. Podpisując zawczasu takie dokument narażamy się na pewnego rodzaju ryzyko. Jeśli przy faktycznym odbiorze pojazdu trafisz na uszkodzenia lub po prostu pojazd będzie niesprawny możesz odmówić jego odbioru i wycofać się z transakcji. Jeśli podpiszesz dokumenty in blanco nigdy nie wiesz, czy ktoś nie wpadnie na pomysł wpisania daty, wysyłki ich do finansującego celem aktywacji umowy. Bądź ostrożny. 

Zły wybór doradcy leasingowego

Dotarliśmy do ostatniego punktu to, jakim jest odpowiedni wybór doradcy leasingowego. Jest to niezwykle rozległy wątek, dlatego pozwól, że w tym wpisie ograniczę się do telegraficznego skrótu. Dobry doradca powinien przede wszystkim wejść w Twoje buty i zadbać o Twoje interesy, a nie o interesy własne (prowizja z zrealizowanej transkacji). Dobrze wybrać osoby, które mają doświadczenie w tym, co robią i najlepiej sami korzystają z produktów finansowych, które sprzedają. Warto też sprawdzić jego wiedzę i doświadczenie. Możesz zadać mu kilka pytań – takich ogólnych i bardziej szczegółowych, a jego doświadczenie i rekomendacje sprawdzić u wujka Google. Warto też wybrać takich doradców, z którymi jest ciągły kontakt nie tylko na etapie uruchamiania umowy jak i też po nim. Dobra obsługa posprzedażowa jest teraz w cenie. 

Podsumowanie

Wychodząc z założenia, że lepiej zapobiegać jak leczyć – mam nadzieję, że powyższa lista pomoże Ci uniknąć ich popełnienia w przyszłości. Staraj się podchodzić do każdej transakcji spokojnie i bez emocji. Przygotowując się odpowiednio do niej z pewnością zaoszczędzisz sobie niepotrzebnego stresu i z pewnością niemałej sumy pieniędzy. Zawsze też możesz się odezwać do mnie – chętnie pomogę Ci rozwiać wszelkie Twoje wątpliwości w leasingowej materii. Zapraszam do kontaktu