Życie to sztuka wyborów. To my będziemy ponosić ich konsekwencje, niezależnie czy będą one dobre czy też wręcz przeciwnie – złe. Warto również z podjętych przez nas decyzji wyciągać odpowiednie wnioski i jeśli jest to możliwe próbować swoje błędy naprawiać. Brzmi to w sumie prosto, prawda? Ale czy podobnie możemy postąpić w przypadku leasingu? Czy raz wybranego przez nas leasingodawcę możemy zamienić w trakcie trwania umowy na innego? Czy możemy przenieść umowę? A jeśli tak to czy taki proceder będzie dla nas opłacalny? W dzisiejszym wpisie odpowiem szczegółowo na wszystkie wcześniej wymienione wątpliwości. Zapraszam do lektury.

Wybór leasingodawcy to jak wybór operatora sieci komórkowej

Pozwól, że posłużę się przykładem twojego numeru komórkowego, który zapewne użytkujesz już od dłuższego czasu. Na starcie wybrałeś operatora X, zawarłeś z nim umowę na określony czas. Być może jesteś z tej decyzji zadowolony. Zdarza się jednak, że z różnych przyczyn nie przypadł Ci on do gustu (koszt połączeń, zasięg, obsługa) i pałasz chęcią jego zmiany. Czy jest to prosta operacja? Niestety nie. Jeśli umowa nie dobiega końca to zmiana operatora jest mocno kłopotliwa. Owszem możesz pójść od razu do konkurencyjnej firmy i tak wykupić od ręki nowy abonament, ale „ot tak” nie przeniesiesz Twojego numeru. A nie chcesz go zmieniać. Wszyscy przecież znają Twój numer, rodzina, znajomi, klienci. Możesz również zerwać umowę – taka opcja jednak mocno pociągnie Cię po kieszeni…

Jak obrazuje powyższy przykład istnieje ogromne podobieństwo z wyborem leasingodawcy i operatora sieci komórkowej. Zarówno z jedną jak i z drugą firmą wiążesz się na czas trwania umowy – to raz. A dwa – jeśli źle trafiłeś, to niestety dość ciężko będzie dokonać transferu do innej firmy świadczącej takie same usługi. Co prawda w przypadku leasingu transfer umowy zasadniczo jest możliwy (o tym nieco później), ale będzie wymagać sporego zachodu i niestety sporych nakładów finansowych.

Na czym polegają trudności ze zmianą leasingodawcy?

Zastanawiasz się, dlaczego zmiana firmy leasingowej jest tak trudnym przedsięwzięciem w porównaniu chociażby do kredytu firmowego, który byłeś w stanie przenieść do innego banku (i to jeszcze z korzyścią dla Ciebie)? Sprawa sprowadza się do przedmiotu finansowania, który stanowi własność leasingodawcy (pomijam póki, co kwestie księgowe tego faktu). .

Skoro firma X jest właścicielem powiedzmy auta osobowego, który użytkujesz w ramach umowy leasingowej, to przedmiot ten stanowi zabezpieczenie danej transakcji. I teraz, jeśli chciałbyś tenże przedmiot “przenieść” do firmy Y – to ta również będzie chciała się na tym przedmiocie zabezpieczyć. Konflikt polega na tym, że firma X owszem odda przedmiot pod warunkiem zapłaty za niego i tylko wtedy zdejmie z niego zabezpieczenie. Firma Y z kolei zapłaci za przedmiot, ale najchętniej po wcześniejszym zabezpieczeniu się na nim. Jak widać koło się zamyka…

Lepiej zapobiegać niż leczyć

Zanim przejdę do szczegółów związanych ze zmianą leasingodawcy, warto jest podkreślić, że wybór firmy leasingowej nie powinien być pochopny. Koniecznie trzeba przeanalizować kilka ofert, porównać je ze sobą, zapoznać się z Ogólnymi Warunkami Umowy leasingu, Tabelą Opłat i Prowizji / opłat dodatkowych, poczytać opinie w internecie, zasięgnąć informacji u obsługującego Cię doradcę. Tylko tyle i aż tyle. Po podpisaniu umowy leasingowej i odbiorze przedmiotu finansowania zmiana leasingodawcy nie będzie niestety ani łatwa, ani przyjemna. Warto też rozważyć alternatywne wyjścia z patowej sytuacji – o nich nieco później.

Skoro firma X jest właścicielem powiedzmy auta osobowego, który użytkujesz w ramach umowy leasingowej, to przedmiot ten stanowi zabezpieczenie danej transakcji. I teraz, jeśli chciałbyś tenże przedmiot “przenieść” do firmy Y – to ta również będzie chciała się na tym przedmiocie zabezpieczyć. Konflikt polega na tym, że firma X owszem odda przedmiot pod warunkiem zapłaty za niego i tylko wtedy zdejmie z niego zabezpieczenie. Firma Y z kolei zapłaci za przedmiot, ale najchętniej po wcześniejszym zabezpieczeniu się na nim. Jak widać koło się zamyka…

Czy zmiana leasingodawcy jest możliwa?

Odpowiedź brzmi tak – jest taka możliwość. Niestety transfer umowy do innej firmy nie będzie należał do prostych operacji. Dlaczego? Przede wszystkim, dlatego, że potrzebna jest zgoda obu stron.

Po pierwsze obecny leasingodawca będzie musiał wyrazić zgodę na takową operację i zdecydować się na sprzedaż finansowanego przedmiotu. I tu pojawia się trudność polegająca na tym, że sprzedaż przedmiotu leasingu osobie trzeciej powinna się odbyć po kwocie nie niższej niż jego wartość rynkowa w momencie zakończenia umowy. Wynika to bezpośrednio z przepisów podatkowych. Jak nietrudno się domyślić nie zawsze będzie to opłacalne, zwłaszcza, jeśli już spłaciłeś sporą część kapitału.

Jeśli jakimś sposobem dojdzie tu do porozumienia, to dochodzi do sprzedaży przedmiotu nowej firmie leasingowej. W przypadku sprzedaży pojawia się kolejny problem. A mianowicie nowa umowa leasingu musi zostać zawarta na obecną wartość rynkową przedmiotu. Warunek ten okazać się może problematyczny, jeśli wartość rynkowa przedmiotu jest niższa niż suma należności przysługująca “staremu” leasingodawcy. Tyle teorii.

Jak wygląda przejęcie leasingu w praktyce?

Teoria swoje, a praktyka swoje. W rzeczywistości przeprowadzenie operacji transferu leasingu do innej firmy leasingowej jest bardzo trudne. Z reguły firmy leasingowe nie są zainteresowane takimi operacjami i nie mają przygotowanych na to stosownych procedur. Ja w swojej dotychczasowej karierze nie miałem okazji przeprowadzać takowej operacji. Kilka podejść, co prawda było, ale klienci ostatecznie zdecydowali się na alternatywne rozwiązania.

Zmiana leasingobiorcy do dodatkowe niemałe koszty

Jeśli zdecydujesz się na zmianę leasingodawcy to musisz liczyć się z dodatkowymi kosztami, a tych może być dość sporo. Przede wszystkim obecny leasingodawca poczęstuje Cię opłatami za wcześniejsze zakończenie umowy. Zanim, więc się zdecydujemy – warto zapoznać się z Tabelą Opłat i Prowizji. Przyjdzie Ci również uiścić opłatę wstępną u nowego finansującego. Być może nowy leasingodawca obarczy Cię dodatkowymi opłatami za ubezpieczenie zewnętrzne, roczną opłatę manipulacyjną lub wycenę przejmowanego przedmiotu. Przejęcie będzie się wiązało również z przepięciem ubezpieczenia – aneks trudny będzie do przeforsowania, raczej trzeba będzie wypowiedzieć obecną polisę i zawrzeć nową. Warto też brać pod uwagę, że przedmiot starzeje się. Jeśli pierwotnie nabywaliśmy przedmiot nowy, to przy nowej umowie warunki mogą się okazać nieco gorsze (wyższa marża). Podsumowując kosztów jest sporo – trzeba koniecznie je zestawić z ewentualnymi korzyściami.

Alternatywne rozwiązania

Jeśli zastanawiasz się czy są inne sposoby na “uwolnienie się” od obecnego leasingodawcy to odpowiedź brzmi tak. Po pierwsze można dokonać wcześniejszego wykupu przedmiotu – o ile oczywiście dysponujesz odpowiednimi środkami finansowymi i zrealizowanie leasingu zwrotnego w nowej firmie. Po drugie zawsze można również dokonać cesji umowy leasingu. W tym przypadku razem z pozbyciem się leasingodawcy pozbywasz się również przedmiotu finansowania – coś za coś. Trzecim rozwiązaniem jest „przemęczenie się” i doprowadzenie umowy do końca lub ewentualnie wystąpienie do finansującego o skrócenie okresu finansowania (aneks do umowy).

Podsumowanie

Jak widać zmiana leasingodawcy jest możliwa do zrealizowania. Jest jednak to operacja naprawdę trudna i skomplikowana. Leasingodawcy nie mają na ta okoliczność przygotowanych odpowiednich procedur, a większość doradców nie podejmie się tego zadania. Druga strona medalu to dodatkowe koszty, które przyjdzie Ci pokryć przy transferze. Wedle mnie, te są na tyle wysokie, że powodują nieopłacalność całej transakcji. Zdecydowanie lepiej skupić się na wyborze odpowiedniego finansującego na etapie analizy ofert niż próbować go zmienić w trakcie trwania umowy leasingu.